Zimni ogrodnicy a zimna Zośka – trochę historii
Czy zastanawiałeś się kiedyś, skąd wzięły się określenia zimni ogrodnicy i zimna Zośka? Czy to tylko ludowe wierzenia, czy może mają one naukowe podstawy? Przeczytajcie.
Zimni ogrodnicy i zimna Zośka – co to jest?
„Przed Pankracym nie ma lata, po Bonifacym mróz ulata” – to jedno z wielu przysłów, które przestrzegają ogrodników przed pochopnym sadzeniem roślin w maju. Te ludowe mądrości mają swoje korzenie w wielowiekowych obserwacjach przyrody, a ich treść przetrwała, bo odnosiła się do realnych zjawisk pogodowych.
Zimni ogrodnicy i zimna Zośka to określenia majowych dni, w których tradycyjnie przewiduje się gwałtowne ochłodzenie. W Polsce ich imiona związane są z patronami poszczególnych dni: święty Pankracy (12 maja), święty Serwacy (13 maja) oraz święty Bonifacy (14 maja). Z kolei 15 maja obchodzimy wspomnienie świętej Zofii. Pochodzenie tej tradycji sięga jeszcze średniowiecza, a jej wyjaśnienie ma swoje korzenie w realiach średniowiecznego życia zdominowanego przez rolnictwo i kalendarz liturgiczny. Rolnicy obserwowali, że to właśnie w dniach upamiętniających tych świętych najczęściej zdarzały się ostatnie wiosenne przymrozki, które mogły zniszczyć młode rośliny. Warto podkreśliź, że dni te są różnie interpretowane w zależności od regionu. Na przykład w północnych Niemczech za pierwszego zimnego ogrodnika uznawano św. Mamerta (11 maja), podczas gdy na południu Europy, w tym w Polsce, za pierwszy dzień ryzyka nadejścia majowych przymrozków uznaje się wspomnienie św. Pankracego (12 maja). Zmiana w dacie wynika z faktu, że zimne masy powietrza z północy docierają na południe Europy z lekkim opóźnieniem.
Warto jednak pamiętać, że historyczne daty zimnych ogrodników odnoszą się do kalendarza juliańskiego obowiązującego w Europie do XVI wieku. Po wprowadzeniu kalendarza gregoriańskiego w 1582 roku przesunięto daty o 11 dni. W związku z tym majowe przymrozki, które niegdyś przypadały na dni od 11 do 15 maja, dziś występują raczej między 20 a 25 maja. Mimo to tradycyjnych terminów nikt nie zmienił, a ludowe przysłowia nadal odnoszą się do dawnych dat.
Zjawisko meteorologiczne czy ludowa opowieść?
Z perspektywy współczesnej meteorologii zjawisko zimnych ogrodników i zimnej Zośki ma swoje uzasadnienie w specyfice cyrkulacji atmosferycznej. W maju nad Europę środkową często napływają masy zimnego powietrza z północy lub wschodu. W efekcie, zwłaszcza nocami, temperatura może gwałtownie spaść poniżej zera, co powoduje przymrozki. Zimni ogrodnicy to zatem nie tylko legenda, ale również realne zjawisko pogodowe, którego prawdopodobieństwo wystąpienia jest wyższe niż w innych dniach maja.
Znaczenie dla ogrodników
Zimni ogrodnicy i zimna Zośka mają szczególne znaczenie dla wszystkich, którzy zajmują się uprawą roślin w otwartym gruncie. To właśnie w maju wiele gatunków roślin, takich jak pomidory, papryka czy ogórki, jest wysadzanych na stałe miejsce. Chociaż wiosna kusi cieplejszymi dniami, doświadczeni ogrodnicy wiedzą, że zbyt wczesne sadzenie może narazić rośliny na przymrozki. Tradycyjna wiedza podpowiada, aby z wysadzaniem roślin ciepłolubnych poczekać co najmniej do 15 maja, gdy mija ryzyko ochłodzeń.
Wpływ zimnych ogrodników odczuwają również drzewa owocowe, które w maju często już kwitną. Nagłe spadki temperatury mogą doprowadzić do uszkodzeń kwiatów, a tym samym do zmniejszenia plonów. Dlatego też w ogrodnictwie i sadownictwie stosuje się różne metody ochrony roślin przed przymrozkami, takie jak osłanianie agrowłókniną, rozstawianie osłon foliowych czy nawet rozpalanie małych ognisk w sadach, aby podnieść temperaturę w pobliżu drzew.
Komentarze
Ten artykuł nie został jeszcze skomentowany.