Porady

Barszcz Sosnowskiego – jak leczyć oparzenia?

4,3 (3 opinie)

Większość gatunków barszczu (a jest ich ponad 60) dorasta do wysokości 30-40 cm, natomiast ta niebezpieczna roślina wyróżnia się niezwykłymi rozmiarami.

W porze kwitnienia, czyli w lipcu-sierpniu, wysokość barszczu Sosnowskiego dochodzi do 5-6 m, a średnica kwiatostanu – do 80 cm. Nie można powiedzieć, że jest to roślina trująca, ale wywołane przez nią oparzenia są skrajnie niebezpieczne.

Na czym polega niebezpieczeństwo? Bez względu na intrygujący wygląd zewnętrzny rośliny, lepiej się do niej zbliżać. Liście i łodygi tego barszczu nie mają żadnych kolców i dotknięcie ich jest bezbolesne, a nawet przyjemne. Niebezpieczny jest tylko sok barszczu Sosnowskiego, a ściśle mówiąc zawarte w nim związki chemiczne zwane furanokumarynami. W kontakcie ze skórą i w obecności światła słonecznego powodują one ciężkie poparzenia (fotodermatoza). Uszkodzenie 80% powierzchni ciała może doprowadzić do śmierci.

Kontakt z barszczem Sosnowskiego może prowadzić nawet do śmierci.
Kontakt z barszczem Sosnowskiego może prowadzić nawet do śmierci.

Objawy poparzenia barszczem Sosnowskiego

Czas, po jakim pojawiają się objawy bezpośredniego kontaktu soku rośliny ze skórą człowieka, wynosi od pół godziny do kilku godzin i więcej. Szybkość reakcji zależy od wrażliwości skóry, stopnia nasłonecznienia, temperatury i wilgotności powietrza. Początkowo pojawia się zaczerwienienie i pieczenie skóry, następnie zaś pęcherze z płynem surowiczym. Początkowo są liczne, ale małe, jednak szybko (w ciągu doby) potrafią zlać się w jeden wielki pęcherz na całej powierzchni oparzenia.

Często w wyniku kontaktu z tą rośliną pojawiają się też nudności, wymioty, bóle głowy. U osób szczególnie wrażliwych, tego rodzaju objawy mogą wystąpić nawet bez kontaktu z sokiem barszczu, a jedynie po powąchaniu kwiatów lub nasion. Olejek eteryczny ze związkami kumarynowymi znajduje się we wszystkich częściach rośliny.

Dlatego ważne jest, aby nie tylko nie dotykać barszczu Sosnowskiego, ale w ogóle obchodzić go szerokim łukiem. Niebezpieczne są zarówno ogromne liście, jak i łodygi oraz białe kwiaty. Szkodliwe związki chemiczne znajdują się we wszystkich częściach rośliny, a ich skład i koncentracja zmieniają się w zależności od pory roku i warunków otaczającego środowiska. Im jaśniejsza jest u danej osoby skóra i jej wrażliwość na promienie ultrafioletowe, tym cięższe będą oparzenia. Istotne znaczenie ma wielkość powierzchni skóry, która miała kontakt z trującym sokiem.

Dzieci narażone są na większe niebezpieczeństwo w kontakcie z barszczem Sosnowskiego niż dorośli, ale ryzykują wszyscy. Nie należy wierzyć opowieściom, że wystąpienie albo brak reakcji na tę roślinę zależy od jakichś szczególnych cech skóry, odporności albo innych osobliwości. To nie tak. Każdy człowiek zostanie poparzony, dotknąwszy niebezpiecznej rośliny. A jeśli to się nie przydarzy, znaczy, że nie był to barszcz Sosnowskiego, tylko inna roślina z rodziny baldaszkowatych (selerowatych).

Liście i łodygi tego barszczu nie mają żadnych kolców i dotknięcie ich jest bezbolesne, a nawet przyjemne. Niebezpieczny jest tylko sok barszczu Sosnowskiego, a ściśle mówiąc zawarte w nim związki chemiczne zwane furanokumarynami.

Pęcherze na skórze są napięte, wypełnione przezroczystym płynem i odstają na wysokość 5-10 mm. Dopóki są całe, nie wywołują bólu. Po 4-5 dniach z pęcherzy – nawet nie uszkodzonych – płyn wchłania się samoczynnie albo wycieka i powstaje bardzo bolesna rana. Miejsce uszkodzone ciemnieje (hiperpigmentacja). Leczenie oparzeń jest długotrwałe. Po około trzech tygodniach rany goją się, ale pociemniałe plamy pozostają i są wrażliwe na promienie ultrafioletowe nawet przez kilka lat.

U osób wrażliwych mogą pojawiać się powikłania w formie martwicy tkanek i konieczności amputacji albo czasem niewydolność krążeniowa prowadząca do śmierci.

Inne skutki kontaktu z barszczem Sosnowskiego:

  • nudności i wymioty,
  • podrażnienie dróg oddechowych,
  • zawroty i bóle głowy,
  • zapalenie spojówek.

Te objawy ustępują po kilku dniach, natomiast większy problem jest z oparzeniami. Nawet po wyleczeniu ran, na skórze pozostają ciemne plamy, jako skutek działania toksyny.

Przy bezpośrednim kontakcie z rośliną, należą niezwłocznie zareagować.
Przy bezpośrednim kontakcie z rośliną, należą niezwłocznie zareagować.

Pierwsza pomoc po kontakcie z barszczem Sosnowskiego

W przypadku stwierdzenia bezpośredniego kontaktu z z ta niebezpieczną rośliną, należy bezzwłocznie skontaktować się z lekarzem! Osoba poszkodowana może jednak od razu zminimalizować skutki poparzenia. W pierwszej kolejności należy zabezpieczyć skażoną skórę przed światłem słonecznym. Im dłużej będzie się znajdować pod wpływem promieni ultrafioletowych, tym głębsze powstaną oparzenia.

  • Przemyć w domu skórę wodą z mydłem. Lepiej jest wziąć długi prysznic, dokładnie spłukując całe ciało, ponieważ nigdy nie wiadomo, gdzie dokładnie mógł trafić sok rośliny.
  • Jeśli sok trafił do oczu, niezwłocznie trzeba je przemywać wodą w ciągu 15-20 minut; jeśli do ust – dokładnie je płukać.
  • Zażyć wapno musujące (Calcium).
  • Jeśli skóra nie jest uszkodzona, można wykonać okład z Altacetu 1% lub posmarować Hydrokortyzonem (maść 0,5%).
  • Gdyby pojawiły się rany, po ich odkażeniu wodą utlenioną można zastosować Panthenol (spray).

Na trudno gojące się rany pomoże także aloes leczniczy.

Jeśli rozpoznanie barszczu Sosnowskiego przez poszkodowanego nie jest pewne, można (w miarę możliwości) zrobić zdjęcie. To ułatwi szybkie oznaczenie rośliny.

Co można, a czego nie należy robić po kontakcie z barszczem?

Jeśli minęło już nieco czasu i skóra poszkodowanego poczerwieniała albo zaczyna piec, należy:

  • Dokładnie przemyć podrażnione miejsca dużą ilością wody i odkazić wodą utlenioną.
  • Nałożyć na miejsce kontaktu z sokiem barszczu wyjałowiony opatrunek. 
  • Bez zwłoki udać się do najbliższej przychodni lekarskiej bez względu na wielkość oparzeń. Specjalista oceni stopień oparzenia i zaleci odpowiednie leczenie. Jeśli skala urazu nie jest duża, możliwa jest pomoc w warunkach ambulatoryjnych; jeśli większa – konieczna może być hospitalizacja, której nie należy odmawiać. Długość okresu leczenia ran oparzeniowych zależy od tego, jak szybko pacjent zwrócił się o pomoc medyczną. Oparzenia bez komplikacji leczą się przez 14-16 dni, a jeśli dołączy do tego infekcja – pobyt w szpitalu może się przedłużyć.
  • Kategorycznie zabrania się samoleczenia! Bez wiedzy medycznej trudno jest ocenić stopień porażenia, tym bardziej, że początkowo może być mało pęcherzy na skórze. Poza tym sytuacja ulega pogorszeniu, kiedy osoba poszkodowana wychodzi na słońce.
  • W żadnym wypadku nie należy stosować żadnych środków medycyny ludowej, typu kwaśne mleko, olej z rokitnika itp., jak również przekłuwania lub zrywania pęcherzy. Każda rana stanowi otwartą furtkę dla infekcji bakteryjnych. Samoleczenie może doprowadzić do powikłań i znacznego wydłużenia czasu leczenia.

Leczenie oparzeń po kontakcie z sokiem barszczu Sosnowskiego jest prowadzone w szpitalu przez toksykologów i kombustiologów (specjalistów od oparzeń). Pacjenci wymagają terapii kompleksowej z podawaniem leków przeciwhistaminowych i przeciwbólowych. 
preprocess

4,3 (3 opinie)